Jak się bawić, to się bawić…

Z mniej lub bardziej jasnych przyczyn, życie erotyczne jest w Polsce ciągle jednym z największych tematów tabu. O seksie nie mówimy wcale albo mówimy w bardzo wąskim, zamkniętym gronie, najlepiej też za zamkniętymi drzwiami.

Nie próbując dochodzić dlaczego tak się dzieje, bez wątpienia można wysnuć jeden wniosek – w tym temacie potrzeba zmiany. Przecież seksualność jest częścią ludzkiej natury, dlatego nie powinniśmy się wstydzić tego, że raz czy drugi odwiedziliśmy sex shop, a przy okazji zaintrygował nas sposób działania jaki – zgodnie z etykietą – oferować ma znaleziony tam lubrykant. Powinniśmy mówić otwarcie o tym, że kręcą nas zabawy w wodzie, dlatego zastanawiamy się nad tym, czy aby nie zainwestować w wibrator wodoodporny. A przy okazji zapytać znajomych, czy też sprzedawcy w sklepie, czy lepiej wybrać model Fun Factory Calla G4, czy rekomenduje w zamian We Vibe 4, a może zupełnie przeciwnie, poleca produkty formy Odeco? Czy życie nie byłoby o wiele łatwiejsze i piękniejsze, gdybyśmy nauczyli się mówić o sprawach de facto naturalnych bez udawania, że nas to nie dotyczy?